Moda na subkulturę.

Zauważyliście że dzieciaki 13-14 lat coraz c zęściej chcą na siłę należeć do jakiejś grupy?
Ubierają się na mHocZn3 cóRrky ShAtnk@ i yślą że są takie trÓ metalówy bo chodzą na czarno. Albo super punkówy słuchające blog 27, tokio hotel i myślące że świat należy do nich bo noszą trampy.

W tym całym szaleństiwe może i jest jakaś metoda tlyko po co na siłe być punkiem, metalów czy sexi laską ? ( 14 latka o której wczoraj była mowa w tvn pewnie chciała żeby ludzie docenili jej ciało, którego nie mogła pokazać w szkole, bo regulaminy się zaostrzyły w gimnazjach i znowu się ściga za głębokie dekolty i odkryte brzuchy - co bardzo mi sie podoba. )

Powiedzcie mi, co myślicie o tym pchaniu się na siłę w towarzystwo które z daleka wygląda imponująco, a w środku tka naprawde gnije?...

Należenie do jakiejś subkultury i wyrażanie w ten sposób siebie jest według mnie bez zarzutu. Gorzej z tym, jeśli ktoś ubiera się w określnony sposób, bo "ona też tak ma", "widziałam reklamę w bravo", "fajnie to wygląda"... Pozerstwa nienawidzę. I niepokoi mnie zjawisko kindergotyzmu oraz imitacje punków (w mojej szkole można znaleźć tzw "bractwo pastelowych trampek" - na czasie jest emo, so i must be emo). Subklutura to nie tylko sposób ubierania się, to przede wszystkim sposób na życie, zbiór wartości, których się trzymasz i jesteś im wierny. Szczerze wierny. Nie tylko dlatego, że to wygląda fajnie i jest trendi. Mam tylko nadzieje, że te osoby kiedyś zobaczą swój błąd.

Co do fanek TH czy B27 - nie wierzyłam, że coś takiego przejdzie i dalej sie dziwie, że taka muzyka może się podobać. Ale nie mogę nikogo winić za gust muzyczny (acz nie przeczę że zdarza mi się usmiechnąć pod wąsem, którego nie mam, kiedy coś takiego na ulicy widzę). Po prostu całej młodocianej ferajny z tego typu zepsołów nie szanuję - nie zapracowali na sławę, rzesze fanek im się nie należą. Tandeta.

Też uważam że nie zasługują na sławe... Tola i Ala to takie dwa pustaki, ktore myslą że jak nie myją włosów to maja dredy... Bill to 'THEBILL'... taki pedałek, który ubierze mHoCn!3 c!uShkY i wygląda hardcorowo... a ci którzy słuchają tego tlyko daltego żę jest to modne... to sorry... są jeszcze bardziej zjechani...

Ja nie mam zamiaru nikogo tutaj zjechać za gust, czy upodobania. Osobiście cenię własny oryginalny styl.

Ja oryginalna za bardzo nie jestem. nosze co mam. czasem tylko w wakacje jak mi odwali to latam po warszawie w stroju średniowiecznym XD mam taką fajną kuszę, jednak leży ona bespiecznie schowana przed światem.

strój średniowieczny... no musze przyznać że ciekawe ^^ z takich odpałów to tylko raz łaziłam po osiedlu kumpeli ubrana jak rasowy skejt ^^ zresztą ona też nie elpsza, bo prebrałyśmy się za bliźniaków z Tokio Hotel xD

a tak poza tym, to ubieram sie tak, jak mi się podoba, najczęściej jeansy lub bojówki, bluzka i na to bluza lub taki fajny sweterek ^^ generalnie ciuchy mam czarne, przez co wszyscy uważają ze jestem metalem -_-" nigdy nim nie byłam i nie zamierzam być... no i jeszcze jedno "glany z człowieka metala nie czynią" (tak, wiem powalony tekst, ale prawdziwy xD) wiele osób uważa, że jeak nosze glany, to odrzu jestem metalm... a ja jestem normalną dziewczyną, nie utożsamiam sie z żadną sukulturą, nie chce być super mega tró mrochna... lubie czarny kolor i dlatego mam wiele takich ciuchów, uważam ze jest mi w nim do twarzy i tyle...

a co do wszystkich 10-12 latek, które są sper punkówami bo takie są blog27 (w sumie raczej powinnam napisać pseudopunkówami...) to uważam je za załosne, tak samo jak wszystkie tró barbie (bo inaczej tego nie nazwe) które są mroochne bi taki jest Bill z Tokio Hotel... dla mnie to ajwiększa głupota na świecie... przyznam że sama keidyś pylam skejciarą, ale nie zmieniłam sie przez Tokio Hotel czy Blog27, a raczej zaczął mi się podobac inny typ muzyki (rock, punk, odrobna gotyku) dzięki Comie i Nightwishu (te zespoły chyba zmieniły najwięcej w moim życiu...)

no ale ku**e napisałam tu więcej swojej histori niż tego co powinnam -_-" (tak to już jest, jak sie nie ma co robić i sie rozpisuje "troche" za abrdzo)

Mnie zawsze mają za kogoś kim nie jestem XD
Kiedyś mój kumpel opisał mnie na blogu jako "child of darkness", czy coś w tym stylu, kiedy spytałam dlaczego, odpowiedział mi "no przecież jesteś gothką". Zonk XD Przyznam, że się lubowałam w koronkach, ale nigdy nie miałam czegoś takiego na myśli. Ludzie lubią oceniać po okładce. Nigdy nie byłam folen endżelem ;]

Ostatnio w szkole zaczepił mnie kolega z innej klasy i mówi, że mogła bym założyć nowy blog 27 (to przez moje rajstopy w paski - kolega to taka podróbka skejta, wybaczyłam mu zniewagę XDD). Mówię mu, że ja po prostu mam styl na "ulalala" i odeszłam śpiewając refren "hey boy".

Każdy się ubiera wg własnego upodobania. Co na zewnątrz to i wewnątrz jak się mówi. Dlatego czasem odpychają mnie różowo-białe panienki, bo wyglądają jak ludzie bez osobowości (i bez obrazy dla dziewcząt z takimi upodobaniami, to się sprawdza - moja nowa licealna klasa składa się w połowie z takich okazów), a tacy, których Giertych chętnie pozamykałby w zakładach specjalnych to ciekawi ludzie z pasją.

To moje szczupłe doświadczenie, jednak nauczyło mnie, że ludzie lubią przyczepić etykietkę zanim człowieka poznają. Ile razy słyszałam, że ktoś chce mnie pobić, bo wyglądam jak wyglądam, choć nikomu nic złego nie zrobiłam. I te spojrzenia "jak-śmiesz-jechać-tym-samym-autobusem-co-ja-śmieciu". Prawie się przez to nie popłakałam ze śmiechu parę dni temu XD

Zeszłam z tematu. Gomene XD

co do różowo białych panienek z woam tonami tapety, to rzeczywiscie oceniam je po tym jak wygladają... ale to przez to, że chyba nei spotkałam ejszcze barbie, która miałaby charakter... no cóż, mi ostatnio kupel powiedział, że ejstem wredna... potrafie skopać kumpla na przerwie, albo dac mu liścia przy całej szkole... ale czy to znaczy ze jestem wredna? no w sumie jak pomyśle, to moze ejstem... no ale cóż, ostatnio pokłóciłam sie z kumpelmo to, że twierdze ze jest dresem... a on uważa, że nei jest... jednak jego zarówno wyglad jak i zachowanie pasują do typowego dresa...no cóż... w sumie nie wyróżniam sie od wszystkich innych... oceniam ludzi nieraz zanim ich poznam... ok, ale jeżeli mówie ze nei jestemmetalem, to znacyz ze nei jestem i juz! do tego bynajmniej metalu nie słucham tylko rocka... i czasme punka... ehh... no dobra pod tym względem chyba zaliczam sie jednak do różowych barbie, które stanowią jakieś 95% mojej budy -_-" no ale odeszam od temtu...

'' potrafie skopać kumpla na przerwie, albo dac mu liścia przy całej szkole... ale czy to znaczy ze jestem wredna?''

dżizas panuj nad emocjami ; p

Chamsti - to znaczy, że jesteś choleryczką XDD

e tam jak łazi taki za toba i nie chce sie odwalić, to czasem trzeba dać do zrozumienia jasno... generalnie jak jestem wkur... to wyładowywuje sie na treningach xD ale ostatnio moim chyba najciekawszym zajęciem w szkole jest kłucenie sie z pewnym dresem z mojej klasy i udowadnianie mu ze ejst dresem xD zresztą... koneic tematu xD bo sie off robi =P

Nie, nie, nie ma sprawy XD
To całkiem ciekawe zajęcie na przerwy. Ja zazwyczaj dopadam Hikaru i nawijam jej o Jacku Spicerze. Albo robimy pairingi z randomowych samców w korytarzu XD
Bo dresów zazwyczaj wolę unikać, brzydko pachną i mnie nie lubią.

hmm a ja jestem z siebie dumna ^^ dzien po tym jak sie z nim pokłuciłam, i mu powiedziałam prosto z mostu, ze wkurza mnie między innymi to ze ejst dresem, to na nastepny dzien przyszedł w jeansach ^^ a dzisiaj był w sztruksach ^^ poza tym poznałam nowego kolege - Dominika... nei wiem ile ma lat, ale jest malutki i ma fajjne blond włosy do ramion ^^ chodzi może do 5 klasy xD ale ia tak jest fajny bo jak go poprosiłam zeby podszedł do mnie i wyżucił mój papierek po chipsach (no co, nei chciało mi sie wstawać xD) to to zrobił ^^ (nie, nie, wam sie tylko wydaje, ze ja wykozystuje nieletnich... zresztą sama jeszcz enie skonczylam 15 latek wiec wiecie =P)

jej ja rok temu chłopaka z piesci w bark strzeliłam (a wyszszy był...) bo moj plecak ruszył ufff dobrze ze mi nie oddał ^__^"""" był w zbyt duzym szoku ^__^"""" zresztą moje kolezanki tez ^__^""" bo ja taki aniołek itp Razz

Jak ja mówie kolezankom ze rocka lubie to oczy wywalają Razz

bo nie wyglądam na taką ;]
Wygądam na anielskie dziecko, kulturalne, wyychowane, niepyskujące, ciche, spokojne (leniwe)... i wlasnie za taką mnie biorą ludzie =__= ale moji przyjaciele dobrze wiedzą jaka jestem, mozna by sie zdziwic :] wygląd nie zawsze mówi cos o osobie Razz

no to widze ze mam doczynienia z zupełnym przeciwieństwem mnie xD dzisiaj np w szkole zafarbowałam sobie włosy na niebiesko ^^ (jest to zakazane =P) pianką koloryzująca, chodze pomalowana na czarno, a mojamatematyczka (v-ce dyrektor) zwatpiła juz chyba w to, ze mnie nawróci i ze sie przestane malowac xD no i pol szkoly wola na mnie szatan =/

Niebieski... Ewidentnie nie mój kolor, ale chciałabym to zobaczyć X]
Ja z kolei od pewnego czasu suszę mamie głowę, czy mogę się zafarbować na czerwono - dopiero na wakacje i czy mogę sobie zrobić kolczyk w brwi - dopiero w drugiej klasie (czyli się zgodziła, no.. XDD).